W środę razem z narzeczoną wyskoczyliśmy na spacer do lasu, tak ok 19 byliśmy na miejscu, było już szaro. Widać że coś rusza po tych deszczach
Pod koniec zrobiło się gorąco, natknęliśmy się na stado jeleni, potem na dziki, nawet dwa mniejsze zaczęły biec w naszą stronę… chwyciłem za kawał kija ale narzeczona ze łzami w oczach zarządziła ewakuacje, było wesoło Na sam koniec wyszedł nam jeszcze na drogę piękny, dorodny byk jelenia… W końcu przestanie mi marudzić że w lesie nie może spotkać zwierzyny…
Następnego dnia przejeżdżając służbowo przez Gdańsk skorzystałem z okazji i zajrzałem do żółciaków prezentowanych już wcześniej na forum, trochę podrosły
Tutaj jeszcze żółciaki z wieczornej przejażdżki rowerowej
młode grzybki tj kurki i borowiki szlachetne z miejsca zoranego przez dziki, Kaszuby, piątek
No i kania z nocnej przejażdżki rowerowej
pozdrawiam