Kontynuując „tradycję” oznaczania dużych wysypów dzisiaj przyszła kolej na twardzioszki, ale zacznijmy od początku Dzisiaj z samego rana o 12, stwierdziłem , że na dworze więc pogoda idealna na wizytę w lesie Naoglądałem się już zdjęć kozaków i kolejnych borowików, więc planowałem sprawdzić co tam pod dębami i brzózkami słychać Wyrychtowałem się, wsiadłem w samochód i koło 14 byłem już w lesie. Na wstępie pozytywnie zaskoczyło mnie starsze małżeństwo wychodzące z lasu z koszykiem, na którego dnie było „tak na sos” . Oczywiście od razu założyłem, iż po pierwsze „wszystko znaleźli”, a po drugie i tak kurek szukać za bardzo nie umiem A nie chcę, jak Paweł opisywał, grzebać kijem w poszyciu No nic, w tym lesie miałem być tylko z pół godzinki, więc a co tam Grzybów w lesie sporo, choć tylko niektóre jadalne. Dużo nowych gatunków spotkałem, ale na szczęście gonzo pomógł rozkodować Najpierw te co sam próbowałem rozpoznać:
Po kolei: borowik ponury, żółciak siarkowy, muchomor twardawy, muchomor czerwieniejący i polówka (wczesna?)
Te już rozpoznał gonzo, więc po kolei w rzędach: muchomor rdzawobrązowy, muchomor narcyzowy, gołąbek jasnożółty, gołąbek białozielonawy/grynszpanowy i gołąbek jadalny/wyborny.
Grzybki obserwując takie widoczki:
Z planowanego pół godziny zrobiła się na samym robieniu godzina Drugą godzinę „zmarnowałem” na zbieractwie:
Niemniej jednak w lesie zostało jeszcze tego pełno, ale już nie miałem siły. A przecież jeszcze tyle miejsc zamierzałem odwiedzić Wracając do samochodu (który, jak się okazło, był już „daleko” ) trafiłem na grzyba, którego szukam już od wielu miesięcy, gdyż wszystkie moje poprzednie miejscówki już załatwili nasi dzielni drwale Idę sobie przez las i tu nagle dostaję po oczach
Także jest miejscówka „świętego grala” No to już zadowolony z siebie wsiadłem w samochód by odwiedzić miejscówkę na siatkusie, ale najpierw mówię odbiję na 5 minut do sosnowego zagajnika zobaczyć, że nie ma No i nie było, ale z tych 5 minut zrobiły się dwie godziny Ni z tego, ni z owego natura znowu „popsuła” moje ambitne plany uraczając mnie wysypem twardzioszków. I o dziwo tym razem 98% zdrowych Sfociłem TYLKO CZĘŚĆ tego co zebrałem, a zebrałem też tylko część tego co tam było.
sectroyer