Moja zaległa relacja z końca sierpnia z ośrodka wczasowego w Wielkopolsce.
Na terenie ośrodka spotkałam więcej ciekawych grzybów (łącznie z borowikami ) niż w lesie poza ośrodkiem, gdzie królowały tęgoskóry w ogromnych ilościach.
Borowiki ( pytała o nie Agnes) rosły w pobliżu parkingu, sama się dziwiłam, że nikt ich tam nie namierzył?
Ja kiedyś tam jednego spotkałam więc teraz już się rozglądam, za każdym razem jak tam jestem. I się opłaciło.
Ośrodek jest ogromny, położony nad 2 jeziorami. Jedno jest kąpieliskiem z bardzo czystą wodą i tam ciągle pełno ludzi a drugie jest spokojniejsze, nie ma tam plaży, kąpać się nie wolno, za to wędkarze łowią tam ryby a ja zbieram i fotografuję grzyby
Najpierw zaprezentuję te borowiki.
Dalej seria ozorków dębowych Za dużo ich nie było, muszę się tam teraz przejechać.
Muchomor zielonawy, trochę wyblakły, też blisko chodnika.
I inne rosnące w ośrodku.
Póki trochę szybciej chodzi stronka to spieszę dokończyć swój poprzedni wpis z ośrodka wypoczynkowego.
Grzyby rosnące na terenie ośrodka zdążyłam zaprezentować a za bramą jest piękny las bukowo-dębowo- sosnowy, gdzie sobie też pobiegałam ale konkretów tam nie było
Przeważały tęgoskóry, żadne z podgrzybkiem ale inwazja na całego.
Spotkałam tam ludzi, którzy mieli w rękach zerwane wcześniej grzybki i pytali czy to kurki?
Jako „znawca” stwierdziłam autorytatywnie, że mają w rękach kolczaki obłączaste a nie kurki chociaż kolczaka w realu na oczy nie widziałam.
Stwierdzili, że ich nie biorą bo nie znają i wyrzucili więc je sfotografowałam.
Niżej inne grzybki, które tam zastałam. Czyrenie dębowe, gmatwki i pozostałe.
I jeszcze kilka z terenu ośrodka, które przeoczyłam wcześniej.
I na koniec bonusik, rybki, zapewne młode sielawki
O tych ozorkach dębowych to nie słyszałem.
Często zdarza się że więcej znajduję grzybów bliżej krawędzi lasu.