Mój sezon 2016 zaczął się bardzo słabo. Podobnie jak w zeszłym roku, wakacyjna susza tak wysuszyła lasy, że przelotne opady nie dawały szans na pokazanie się grzybów. Przyszedł jednak październik i wszystko się odmieniło Już pod koniec września zaczęło intensywnie padać i po 2 tygodniach pokazały się upragnione grzyby
Nie wszędzie niestety ale moje miejscówki obdarowały mnie grzybkami rekompensując w ten sposób tragiczny zeszły rok
Pomimo kilkudniowych przymrozków grzybki w lasach dalej są, wczoraj na spacerze udało mi się nazbierać koszyczek zielonek, a dzisiejsze +15 stopni spowodowały, że plany na najbliższą sobotę już mam
Poniżej krótka fotek z kilku wyjazdów
Pozdrawiam gorąco wszystkich zakręconych grzybiarzy













Podgrzybki były w całkiem db kondycji, maślaki zwyczajne – 3 – też, no i oczywiście wodnichy. I te ostatnie przytuptały ze mną.

Relacje z listopada 2016
4. 5.
6.
7. 8.