Udostępnij:
Misja zakończona powodzeniem Nie chciałem tracić czasu na focenie każdego poszczególnego grzybka, by jak najszybciej zapełnić koszyk dla babci… na fulla nie udało mi się go zapełnić, ale las miał dziś ku temu potencjał Zabrakło czasu, ale i tak całkiem przyjemnie co chwilę wyciągało się młode podgrzybasy z mchu. Do tego trochę opieniek, czubajek, rycerzyków.
Zaczęło się od rekonesansu terenu przy przystanku PKS, na którym wysiadłem. Po kilku minutach w starym lesie z przewagą buków miałem pełne ręce zajączków.
Następnego dnia rano odwiedzam odkryte przypadkiem kilka lat temu stanowisko opieńki, ale po grzybach ani śladu…
Przelot w Bory Tucholskie z nadzieją na podgrzybki. Niestety, ale tych jak na lekarstwo i w dodatku podjedzone przez śliskie towarzystwo. Gąskowe plantacje również świecą pustkami. Ponad 4 godziny i prawie 9 km by w koszu ledwo przykryć dno Ani jednego prawusa czy rydza
Na szczęście różnorodność napotkanych gatunków i jesienne krajobrazy poprawiają humor – można wracać do domu.
Przypuszczam, że to ostatni wypad w tym roku i pozostaje czekanie na kolejną wiosnę i smardze.W lasach na Kaszubach bardzo mokro. Temperatury w nocy wahają się od 0-6’C i max 10 w dzień, więc to chyba główna przyczyna niepowodzeń.
Następnego dnia rano odwiedzam odkryte przypadkiem kilka lat temu stanowisko opieńki, ale po grzybach ani śladu…
Przelot w Bory Tucholskie z nadzieją na podgrzybki. Niestety, ale tych jak na lekarstwo i w dodatku podjedzone przez śliskie towarzystwo. Gąskowe plantacje również świecą pustkami. Ponad 4 godziny i prawie 9 km by w koszu ledwo przykryć dno Ani jednego prawusa czy rydza
Na szczęście różnorodność napotkanych gatunków i jesienne krajobrazy poprawiają humor – można wracać do domu.
Przypuszczam, że to ostatni wypad w tym roku i pozostaje czekanie na kolejną wiosnę i smardze.W lasach na Kaszubach bardzo mokro. Temperatury w nocy wahają się od 0-6’C i max 10 w dzień, więc to chyba główna przyczyna niepowodzeń.
Mnie też dziś poniosło do lasu… i wiecie co? To był najpiękniejszy dzień w sezonie! Owszem, lało. Owszem, wiało. No dzień coś jakby niezbyt trafny. Ale zew lasu..
Sami rozumiecie, tłumaczyć nie muszę!
Nabierałam wszystkiego i to duuużo! Opieńki, boczniaki (yupi!), podgrzybki, czubajki różne, czernidłaki i …TADAM! Prawdziwki! Zdrowiusieńkie, jak Goździkowa po znanej tabletce
No i tu się pochwalę- to był mój rekordowy okaz. Ponad 1 kg! Do tej pory widziałam takie tylko w 'internetach’.
Zdjęć mało, bo bateria w telefonie padła, a aparatu w ulewę jakoś się bałam wyciągać.
Sami rozumiecie, tłumaczyć nie muszę!
Nabierałam wszystkiego i to duuużo! Opieńki, boczniaki (yupi!), podgrzybki, czubajki różne, czernidłaki i …TADAM! Prawdziwki! Zdrowiusieńkie, jak Goździkowa po znanej tabletce
No i tu się pochwalę- to był mój rekordowy okaz. Ponad 1 kg! Do tej pory widziałam takie tylko w 'internetach’.
Zdjęć mało, bo bateria w telefonie padła, a aparatu w ulewę jakoś się bałam wyciągać.
Wyświetleń: 3102
Udostępnij:
za baranie rogi to do ciupy pan pójdziesz
A może wypada zapoznać się listą grzybów pod ochroną zamiast pisać głupoty…