Okolice Łodzi
Po licznych
relacjach moich łódzkich kolegów postanowiłem spróbować jeszcze raz
Mapa w ruch, las jodłowy wybrany i w drogę. Po moich poprzednich doświadczeniach z takimi lasami, gdzie głównie trafiałem na bagna, chaszcze, albo jedno i drugie nie miałem jednak wielkich nadziei
Las zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Nie był za bardzo zachaszczony, trafiłem na liczne ścieżki i kilka szerokich alejek. Las na pewno jeszcze odwiedzę, ale niestety po dwóch godzinach chodzenia nie było żadnych
do
Sucho jak w
Przez dwie godziny natrafiłem tylko na uschnięte żagwie. Albo więc ja jestem ślepy, albo (teraz?) w tym lesie nie było
No cóż, co by nie zmarnować dnia, szybki wypad do siatkusiowego lasu
Na początku trafiłem na maślankę wiązkową i zlepniczka walcowatego:
Następnie znalazłem się już w drugim „gołąbkowym raju”
I na koniec same przyjemności. Mój pierwszy w tym roku podgrzybek zajączek
sectroyer
Okolice Szczecina

Później praktycznie jedynymi grzybami które napotkałem były kurki. Dużo ich nie było, ale trzy garście na solidną rodzinną jajecznicę wpadło do koszyka.
Przy wyjściu z lasu na pieńku rosły takie kuliste grzyby w kolorze ladnrynkowego różu.




