Milicz
W moich lasach po totalnym bezgrzybiu coś się w końcu ruszyło. W czwartek udałem się po dłuższej przerwie na rekonesans do lasu i jaki byłem szczęśliwy, gdy po dotarciu do pierwszej miejscówki ceglasia ujrzałem stojące jak wojsko w szeregu brązowe kapelusze.
Inne ceglasiowe miejscówki też nie zawiodły, mimo to dominował koźlarz grabowy i podgrzybki zajączki, suszarka miała co robić do też coś zostało.
31_07_2016 Zabrze i okolice
Dzisiaj relacja z marszu antykalorycznego tzw. spalanie nawisu inflacyjnego
Na miejsce startu podjechałem sobie autobusem , dalej już tylko marsz
Miejsca opisane jako 1,2,3,4 to lasy puste jak puszka po piwie , zero grzybków , nawet tych niejadalnyo / ozdobnych brak .
Od godziny 7:30 do 13:00 wydreptałem 14,5 km fajnie było się nieco zmęczyć
Wracając postanowiłem iść przez mój ulubiony park leśny i jak zwykle nie obyło się bez grzybka szału nie ma , ale trafił się mały i goryczak żółciowy .. pierwszy raz spotkałem go w parku , goryczaka zabrałem by się na niego napatrzeć , rzadko bywam w lasach gdzie występuje częściej
Trzeba czekać do jesieni.