Efekty mojej wyprawy do „Smrodliwego zagłębia” cz.1

Efekty mojej wyprawy do „Smrodliwego zagłębia” cz.1
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Ostatnio było mało czasu na same grzyby, a na zrobienie fotorelacji jeszcze mniej :placze: Ale przejdźmy do rzeczy po ostatnim wypadzie Zenit zasugerował, że warto bliżej przyjrzeć się sromotnikowi, którego znalazłem. Oto efekty mojej wyprawy do „Smrodliwego zagłębia” :D

Najpierw trafił się jakiś gołąbek :)
 

Po chwili trafiłem na drobnołuszczaka jeleniego, pseudonim śniadanie :D :lol: :lol: :rotfl: :rotfl:

A następnie omal nie zemdlałem widząc (a dokładniej czując :D :lol: :lol: :rotfl: :rotfl: ) wysyp sromotnika smrodliwego :D
   
   
   
   
  

Czarcich jaj nie próbowałem, bo to nie mój klimat ;) Niemniej jednak należą się podziękowania Zenitowi, gdyż dzięki niemu bardzo szybko przekonałem się, że Smrodliwe zagłębie ma swoją słodką tajemnicę  :D Już tego samego dnia sprawdzając jego okolice trafiłem na kolejnego już maślaka ziarnistego:
 

A po chwili trafiła się „królowa balu”, czubajka  znana również pod kryptonimem kolacja ;) :lol: :lol: :rotfl: :rotfl:
 

Zadowolony z siebie wróciłem do domu nie przypuszczając jak bardzo Smrodliwe zagłębie mnie jeszcze zadziwi… Ale o tym w następnym „odcinku” ;)

sectroyer

Wyświetleń: 269


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz