Dzisiejszy wypad zdecydowanie był pod znakiem podgrzybka i gładysza kruchego.
Czas: ponad 3 godz. Kilometrów po lesie ponad 8. Zbieraczy: 2. Efekt w sumie: prawie koszyk podgrzybków brunatnych + 4 koźlarze czerwone.
Absolutnym hitem dzisiejszego dnia był poszukiwany przeze mnie już od 2 tygodni podgrzybek tęgoskórowy. Znalazłam go dziś w zupełnie innej miejscówce niż 2 lata temu.
Oczywiście grzybaski w nienaruszonym stanie pozostały w lesie. Niech się mnożą. I jeszcze końcówka dzisiejszego grzybobrania:
Jak widać, klęska urodzaju była jedynie w maślankach, ale nie o pazerniczenie przecież nam chodzi.