Dzisiaj z samego rana pobudka o 5:30 i już o 6:00 byliśmy w drodze do moich ulubionych lasów. Około 8:00 dojechaliśmy na miejsce i zastanawialiśmy się czy wogóle coś znajdziemy, bo las wyglądał tak:
Szału grzybowego nie było, ale za to spacer po leśnych ostępach przy akompaniamencie ryków jeleni bezcenne
Podgrzybki aksamitne ( ) były już niestety w stanie zejściowym
A bonusem była olbrzymia piestrzenica infułowata, takiej jeszcze nie widziałam dla porównania zrobiłam zdjęcie z telefonem, który ma 11 cm długości.
Suma sumarum nikt z nas nie wyszedł z lasu z pustym koszykiem. Z uśmiechem na ustach wracaliśmy z sobotniej wycieczki