Dzisiaj odbyłem długawą, ponad 70 km, wycieczkę w poszukiwaniu nowych miejscówek smardzowatych. Niestety bez rezultatu. Musiałem się zadowolić innymi grzybkami. Poniżej trochę tego co załapało się na kartę:
Postanowiłem również odwiedzić moja najpiękniejszą miejscówkę smardzówek. Okazało się, że żaden pazerniak w międzyczasie na nią nie trafił. Smardzówki rosły sobie w najlepsze. Niektóre owocniki grubo przekraczały atlasowe wymiary, osiągając ponad 25 cm wysokości i ok. 8-10 cm średnicy w główce. Niektóre nie wytrzymywały tych rozmiarów i łamały się pod swoim ciężarem