Co można zrobić, mając dwie godz. wolnego czasu w środku dnia? Oczywiście, pognać z wizytą do moich smardzówek, tym bardziej, że w weekend ich nie odwiedzę. Od soboty jest ich jeszcze więcej, część już podsuszona, ale jest sporo nowych. Niektóre okazy wystrzeliły już ponad 20 cm. Zmierzyłam tylko trzy owocniki, bo w ferworze [znowu zgłupiałam na ich widok] zgubiłam linijkę.
Smardzówki stare i młode, proste i krzywe, solo i w grupach… Pod gałęziami, nawet na drodze. Część nawet przeszła na drugą stronę. I od czasu do czasu czarki. Raczej w kiepskiej formie.
Jeśli nie popada, będzie kiepsko. Ściółka wyschła w tempie błyskawicznym. A wiosna… eksplodowała po prostu.


https://nagrzyby.pl/galeria/v/users2 … 5.04.2016/