Moja fotorelacja niewielka, ale sam fakt zbierania grzybków 22 listopada wart odnotowania. Wciąż rosną różne blaszkowce – maślanki, czernidłaczki i inne, więc oko grzybiarza dopieszczone.
Dziś wybrałam się na spacer z ewentualnym grzybobraniem. Bezlistne lasy wyglądają zdecydowanie smutniej, ale pogoda – rewelacja. Ostre słońce, bezchmurne niebo i temperatura koło 10 stopni. Nie ma opieniek, na które trochę liczyłam, ale parę grzybków zebrałam. Z naciskiem na „parę” Nie ma też boczniaków i zimówek.
Na początek trafiło mi się kilka podgrzybków
Trzy solidne, masywne maślaki i kilka gąsek siwych.
Najbardziej żałuję, że nie wiem gdzie w okolicy rosną gąski w większych ilościach, nie umiem ich zbierać . Kiedyś jeździłam do Puszczy Kampinoskiej i tam wiem gdzie rosną zielonki, ale na swoim terenie nie umiem ugryźć tematu.
Dołożyłam trochę wodnichy późnej (ta to rośnie masowo) na dodatek obiadkowy i w rezultacie dno koszyka przykryłam