Udostępnij:
Wczoraj przed południem postanowiłam wpaść do okolicznego lasu. Gorąc, duchota, masakra. Nadzieje? Wiadomo, cudu nie będzie, ale zawsze coś się trafi. I co się okazało? Co górka, to inna sytuacja. Na pierwszej tu i ówdzie rosły gołąbki.
Na drugiej i trzeciej nic, ale między trzecią i czwartą znalazłam okazałe pniarki obrzeżone w fazie wzrostu, czyli z kroplami gutacyjnymi.
A na czwartej pojawiły się podgrzybki. Niestety albo poobgryzane, albo zasiedlone.
No cóż, kolejną górkę sobie odpuściłam, bo zaczęło grzmieć. Może po tym deszczu coś się wykluje? Zobaczymy.
Wyświetleń: 580
Udostępnij: