Brawa dla moich poprzedników za nieustanne czesanie ściółki i super że jeszcze można cokolwiek znaleźć. My też mimo deszczu i wiatru zaliczyliśmy las, marzyły nam się boczniaki, ale tych niestety nie było, za to były piękne i zdrowe mleczaje i trzy prawdziwki ale namoczone bardzo, dlatego zostały w lesie, a i innych grzybów pełno. Niestety deszcz szybko wygoniły nas z lasu, może to i dobrze bo i tak roboty pełno z tym co przynieśliśmy, ale kapusta z rydzami dobra, więc teraz zabieram się do krojenia kapusty, rydze już oczyszczone i z blanszowane (ale to robiła żona) pozostała część pracy należy do mnie.