Agnes kosi borowiki pod Rzeszowem…

Agnes kosi borowiki pod Rzeszowem…
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Hurrrrrrrrrrrra :jupi: :jupi: Nareszcie są :borowik: :borowiczki: :borowiczki:

Dziś wygrzebałam się bladym świtem do lasu, tak bez większego entuzjazmu i bez większych nadziei, no bo upał, w lesie susza, ani kropli deszczu…

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
A tu takie zaskoczenie :jupi: Dziś zbierałam tak, jak lubię: nie 1 samotny prawdziweczek, góra z 1-2 braciszkami, ale klanami – po 20-24 na jednym miejscu. Część rzeczywiście mocno dojrzała i trzony trzeba było od razu zostawić w lesie, ale w większości młode, dorodne i zdrowe :) W 3 godziny miałam pełen kosz i wielką torbę „anużkę” (a nuż się przyda), aż się górą wysypywały. A właściwie to w 2 godziny, bo tę 3 to już ostatnim wysiłkiem wlekłam tę torbę za sobą i zbierałam tylko to, co mi już samo wlazło pod nogi. Przeważyłam i przeliczyłam: 12 kg , ok 120 sztuk, nie licząc tych, które od razu poszły do kosza :)


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Przypomniało mi sie, jak kiedyś tak na bezgrzybiu spacerowałam po lesie i urodził mi sie w głowie taki wierszyk:

Gdy od brzasku w moim lasku więcej ludzi niż grzybasków,
wtedy ledwie słońce wstanie zaczyna się polowanie :doh:
Każdy kurcgalopkiem bieży i odległość okiem mierzy:
„Jak tu pierwszym dopaść krzaczka, jak tu zdybać choć kozaczka…” itd… :lol:

Agnes

Wyświetleń: 877


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz