Dzisiaj, mając dość smardzowatych, wybrałem się do nowego lasu iglastego. Po drodze zahaczyłem o las liściasty (w poszukiwaniu smardzowatycyh,,, haha) i na koniec… nie wytrzymałem i.. odwiedziłem moją pewną kwaterę smardzówek…
W lesie sosnowym,,, na dzień dobry piestrzenica kasztanowata – cóż za radość! Mój pierwsza w życiu!
A miało nie być smardzowatych!
Radości dopełniły szyszkolubki kolczaste i szyszkówki gorzkawe lub tęporozwierkowe…
W lesie liściastym ciemnobiałka krótkotrzonowa,trzęsak pomarańczowo-żółty, maślanka wiązkowa, żagiew zimowa, purchawka workowata i tęgoskór w fazie rozkładu,,,
Kruchaweczki