Kilka dni temu odwiedziłam swoja puszczę ale poza grzybami nadrzewnymi , powalonymi drzewami i fajnymi krajobrazami nic innego nie znalazłam.
Niżej kilka fotek z tej wyprawy.
A niżej jeziorko ukryte w głębi puszczy.
Grzybki spotkane w pobliżu klasztoru Kamedułów.
Przemieściłam się nad kolejne jeziorko ale w wodzie coś pełzało w moją stronę i miałam pietra. Jakiś zaskroniec czy wąż wodny a ja się tego panicznie boję więc zdjęcia robiłam w strachu.
Niekiedy warunki do fotografowania bywają trudne. Trzeba przechodzić przez strumienie, chodzić po drzewach , na wysokościach i utrzymywać przy tym równowagę.
Odwiedziłam też swój dąb, który mam na avatarku ale nie można już do niego wejść bo zrobiono tam kapliczkę. Wcześniej tego nie było.