Wypad na hałdy

Wypad na hałdy
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Galeria foto

Wspominałam w temacie kulinarnym, że wybieram się na nasze hałdy, żeby trochę kalorii zrzucić. :eat:
I poszłam, tym razem łaziłam po szczytach a nie na dole niemniej rezultaty raczej mizerne, poza kiepską kondycją i szukaniem skrótów, żeby szybciej dostać się na dół.
Wplątałam się w jakieś krzaczory z kolcami czy jeżyny i już całkiem nie mogłam zejść. :placze:
Tak to ze skracaniem drogi bywa. :?
Z grzybów tylko nadrzewne więc bez rewelacji. :)
Czyreń, włochatka jasna, jakiś wrośniak, lakownica spłaszczona, uszaki bzowe, gmatwica chropowata i jakieś mniej znane. :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A niżej „góry”, gdzie mi przyszło się wdrapywać. ;) Współczuję tym wszystkim, co mają góry w swoich lasach, dobrze, że ja mam płasko. :ok:

Obrazek Obrazek

Za to w drodze powrotnej miałam fajne widoczki nad swoim jeziorkiem, bo zachodziło słońce. :ok:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Fotki w galerii: Obrazek

Wyświetleń: 473


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz