Porosty Tatr Wysokich

Porosty Tatr Wysokich
Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Na początku września byłem w Tatrach Wysokich. Zwiedziłem między innymi okolice Czarnego i Zmarzłego Stawu Gąsienicowego, przeszedłem też trasę Zawrat – Mały Kozi Wierch – Zamarła Turnia – Kozia Przełęcz, bo tam do tej pory jeszcze nie przyglądałem się uważniej porostom wysokogórskim. Mam też liczne zdjęcia porostów piętra reglowego i kosodrzewiny, ale nie wszystko na raz. Tym razem zacznę od razu od krainy hal i turni.

Na skałach i gołoborzach granitowych, gdziekolwiek nie spojrzeć, widać wielogatunkowe mozaiki porostów:

W wielu miejscach żółtozielonego kolorytu skałom nadają szczelne „tapety” złożone z wzorcówRhizocarpon sp.:

Do tematu wzorców będę powracał, bo to temat – rzeka.
Dziś będzie najpospolitszy – wzorzec geograficznyRhizocarpon geographicum i to w „atlasowej” formie, choć uprzedzam, że to gatunek bardzo zmienny.
Na pierwszym zdjęciu udało mi się uchwycić owocniki z brzeżkami, czego nie widać przez lupę za często.

Rudy kolor rdzawych żelaznych wykwitów pozwala szybko zlokalizować pospolitą w Tatrach krążniczkę skalnąLecidea litophila:



Ustupka halna
Brodoa intestiniformis pokazała się w całej krasie, bo trafił się nawet okaz z owocnikami:



Szkarłatek właściwy
Opiopharma ventosa zawsze zwraca uwagę swymi czerwonymi owocnikami, od których pochodziła jego dawniejsza nazwa – krwawiec:

Kolejne dwa porosty często występują w pobliżu siebie.
Rudziec czarnyTremolecia atrata. Znalazłem go tam w obfitości wypasionych okazów:

…i dziwlik miedzianyMiriquidica garovaglioi:

Efektowna kolorystycznie dołczanka szafranowaSolorina crocea należy do rzadkości, ale i tak udało mi się wypatrzyć jedną dużą plechę:

A teraz kilka gatunków krzaczkowatych, jakie napotkałem na swym szlaku w okolicach szczytów.

Szydlina różowaThamnolia vermicularis:

Oskrzelka niwalnaFlavocetraria nivalis:

A tutaj razem szydlina różowa Thamnolia vermicularis i oskrzelka rynienkowataFlavocetraria cucullata:

Chrobotek olbrzymiCladonia macroceras był niedawno pokazywany z Bieszczad, a widząc taki okaz, nabrałem większej pewności, co do oznaczenia:

Żyłecznik halnyAlectoria ochroleuca. Bez tego efektownego porostu nie może obejść się chyba żadna szczytowa wycieczka.
W kadr wciska się też – a jakże – szydlina różowa i bardziej nieśmiało – płucnica islandzka, ale o niej jeszcze będzie, gdy zejdziemy w kosodrzewinę.

Miałem szczęście, bo wypatrzyłem też okazy o wiele rzadszego „kuzyna”.
Żyłecznik czerniejącyAlectoria nigricans – i to jakie rozrośnięte, wspaniale plechy, jeszcze takich nie widziałem:

Dalszy ciąg nastąpi :-)

Wyświetleń: 636


Udostępnij:
  •  
  •   
  •  

Dodaj komentarz