Jeszcze jeden porost z bieszczadzkich połonin.
Cladonia macroceras – chrobotek olbrzymi . Nierzadki na pograniczu skałek i murawy.
Nie wiem, dlaczego olbrzymi, ale taka była wola Autora
W Bieszczady z pewnością jeszcze powrócimy, a skoro miał być mix, to teraz będzie kilka porostów z bieckich murków.
Aspicilia caesiocinerea – dzbanusznik niebieskoszary na piaskowcowej płycie, z ładnie wykształconymi owocnikami.
O oznaczeniu zadecydowałem po ujemnych wynikach prób chemicznych: K-, C-.
W sąsiedztwie na betonowej spoinie – liczne owocniki z charakterystycznym „śliwkowym” nalotem, należące do Sarcogyne regularis – setniczki zwyczajnej:
Ten kolejny, też z piaskowca, od dawna pokutował w galerii nie oznaczony. Odszukałem go powtórnie i dopiero chemia rozjaśniła mroki: C-, ale za to K+ żółty, po kilku sekundach krwistoczerwony! No to odważyłem się go nazwać po imieniu: Aspicilia cinerea – dzbanusznik popielaty choć daleko mu do okazów z „atlasowymi” owocnikami. A co Wy na to?
o teraz jeszcze jeden gatunek, na bieckich piaskowcach rozrastający się bujnie.
Oznaczałem go już na andezytach góry Wdżar, sprawdzałem i teraz plechę chemią. C-, K+ żółty.
Lecanora campestris – misecznica polna: