Po osiągnięciu kotła Zmarzłego Stawu podchodzę na bliską już przełęcz Polski Grzebeń (Poľský hrebeň) 2200 m npm.
Od rozdroża szlaków pod przełęczą ruch turystyczny bardziej „normalny”, niż na całym ponad 10 kilometrowym pustawym szlaku od początku doliny.
Stąd mogłem jeszcze wyjść na Małą Wysoką, jednak przy rozsądnej ocenie czasu nie zdążyłbym powrócić na Łysą Polanę przed zmierzchem,
zadowalam się więc początkowym fragmentem podejścia na stok.
A tu w otoczeniu wysokogórskich widoków dosłownie wszędzie czekają na fotografowanie wielogatunkowe porostowe „murawki” naskalne,
które szczególnie na zdjęciach w pewnym powiększeniu ujawniają swoiste piękno.
Obrastając w wielu miejscach szczelnie granitowe podłoże, nadają całym połaciom turni to ciemnoszarego, to znów zielonawożółtego kolorytu.
Wśród wszechobecnie panujących wzorców i innych porostów „skorupiastych” zwracają uwagę skupiska „liściastych” kruszownic.
Odważę się oznaczyć niektóre z nich.
Tutaj nie mam wątpliwości, rzęski na brzegach listków plechy ułatwiają oznaczenie.
Kruszownica zwyczajna – Umbilicaria cylindrica:
Charakterystyczna gęsta murawka listków z wierzchu brązowych, a pod spodem czarnych (choć nie widać tego na zdjęciu…).
Typuję kruszownicę wieloliskową – Umbilicaria polyphylla:
Tutaj zaś w ciemnych chropowatościach dopatrzyłem się izydiów,
a więc powinna to być kruszownica strojna – Umbilicaria deusta:
Niestety nie jestem w stanie oznaczyć pozostałych porostów naskalnych i nie czuję się w tym odosobniony
Tutaj potrzebne są wiedza i doświadczenie profesjonalistów oraz odpowiedni sprzęt badawczy, bo tak najczęściej ze „skalniakami” bywa….
Co nie przeszkadza mi w fotografowaniu i cieszeniu oczu pięknem tego wspaniałego „mikrokosmosu” pośród tatrzańskich turni
Zygmunt Augustowski