Rozpoczynam okres nieco częstszych wejść, związanych z moimi nowymi wypadami w góry.
Dziś – porostowe wspaniałości tatrzańskie.
Łysa Polana (6 pierwszych zdjęć) i Dolina Białej Wody już po stronie słowackiej,
Brodaczki, włostki, poczciwy mąklik otrębiasty i częsty płucnik modry, a wszystkie niezwykle okazałe.
Patrząc na ostatnie zdjęcie (niestety robione z pewnej odległości od ścieżki i w niełatwym światełku),
chciałoby się rzec, że do „odkrycia” tatrzańskiej Usnea longissima już coraz bliżej.
W każdym razie dech mi na moment zaparło.
Może uda mi się tam być ponownie jeszcze w tym roku z dłuższym obiektywem…