Chciałabym podać bardzo prosty a smaczny przepis na żółciaki siarkowe. Zaczerpnęłam go ze starej stronki Zenita ale zmodyfikowałam po swojemu.
Ważne aby owocniki były bardzo młode i miękkie. Starsze podsuszone owocniki są łykowate i niesmaczne.
Wykonanie:
Młode owocniki płuczemy pod bieżąco wodą a następnie tniemy w centymetrowe lub większe plastry ( zależnie od upodobań).
Wsadzamy na garnka i sparzamy wrzątkiem. Ja gotowałam je na małym ogniu przez 25 minut. (Znajomy Prezesa twierdzi że czynność ta nie jest niezbędna).
Sparzone i odsączone plastry żółciaka wkładamy na rozgrzany olej i smażymy ok 30 minut przewracając co jakiś czas.
Jeżeli wydłużymy czas gotowania, wówczas czas smażenia możemy automatycznie skrócić, wyjdzie na to samo a się tak nie przypalą.
Pod koniec smażenia solimy i pieprzymy plastry żółciaka do smaku.Ja dodałam jeszcze przyprawy „ziarenka smaku” z Winiar.
Ponieważ pozostało mi trochę żółciaków na drugi dzień zrobiłam je w panierce. Może to być tylko jajko i mąka, można też zrobić je panierowane w bułce tartej.
Znakomite są też w marynacie octowej. Robi się ją tak samo, jak do innych grzybów, można dodać trochę więcej cukru. Tak wyglądają w marynacie i smakują równie dobrze.
Na koniec montaż pt.Od zerwania do zjedzenia.