Jest wielu smakoszy frytek, chociaż tłuste i nie zdrowe mało kto odmawia sobie przyjemności ich jedzenia…
Grzybiarze mogą robić frytki z tego co spotkają w lesie… Najlepiej nadają się do tego młode żółciaki siarkowe. W tym roku na wiosnę jakoś te grzyby nie rozpieszczają nas bo jest ich, co kot napłakał…
Mnie kilka dni temu udało się znaleźć kilka żółciaków – zbyt mało, żeby zrobić z nich np. smakowite sznycelki, dlatego postanowiłem zrobić z nich frytki…
W mojej relacji pokażę, jak ja robię takie żółciakowe frytki.
Do wykonania frytek oczywiście niezbędne są żółciaki. Oczywiście, muszą być bardzo młode i miękkie, takie jak te które ostatnio znalazłem.
Zebrane żółciaki czyścimy i płuczemy a potem kroimy w plastry o szerokości od 0,5 do 1 cm
Przed smażeniem żółciakowych frytek wrzucamy je do gotującej się osolonej wody. Gotujemy do 5 minut.
Po zagotowaniu odcedzamy.
Odcedzone i zagotowane żółciaki wrzucamy na rozgrzany, głęboki olej. Smażymy do zarumienienia się żółciaków. Pod koniec smażenia jeszcze dosalamy do smaku.
Wykładamy na talerz i smacznego…
2 lata temu miałem okazję poczęstować w Grucznie znanego mistrza kuchni Karola Okrasę. Jadł po raz pierwszy w życiu żółciaki siarkowe i bardzo mu smakowały…
Polecam skosztujcie żółciaki może Wam zasmakują jak Karolowi Okrasie
ooooo wow gotowałeś dla Okrasy =D ekstra…..ja mam tyyyyyle żółciaka ,że starczy i na frytki, i na kotlety =D
Tak się złożyło 🙂 nie znał nawet tych grzybów i zdziwiony był że takie smaczne 🙂