Czy warto chronić grzyby w Polsce?
-
Autor tematu - Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9014 razy
- Kontakt:
Czy warto chronić grzyby w Polsce?
Temat jakim zatytułowałem ten wpis jest może trochę dziwny... ale gdy widzi się bezkarność i głupotę TV i prasy zastanawiam się czy ochrona ma sens...
Może zacznę od początku. Gdy wróciłem ze Smardzowania na Słowacji zastałem taki email przesłany przez Marka.
Cytuję:
Witaj,
TVN 24 - 03.05.2008 audycja Poranek w TVN 24., redaktor Jakub Porada.
Kilka razy mówił o smardzach, o ich zbieraniu, smaku i ...chwalił, że są afrodyzjakiem.
Wobec tego wysłałem poniższy mail. Czy zareagują? Słucham dalej, to się dowiem!!!
Pan
Jakub Porada
obecnie Kazimierz Dolny.
Witam,
Proszę nie reklamować i nie zachęcać do zbierania grzybów SMARDZÓW, które w Polsce są pod całkowitą ochroną.
W obecnym czasie rosną grzyby PIESTRZENICE, są one podobne do smardzów i TRUJĄCE.
Pozdrowienia
Marek Pierzynowski
Międzyzdroje
Koniec cytatu.
Znalezienie tego fantastycznego artykułu o którym redaktor Jakub Porada rozmawiał przed kamerą TVN24 zajęło mi 30 minut
Podaję źródło:
Dziennik Wschodni
Magazyn 2 maj 2008-05-06
. http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc" onclick="window.open(this.href);return false; ... =0&title=1
Stanisław Jachymek (Fot.: Waldemar Sulisz)
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc" onclick="window.open(this.href);return false; ... 6838524498
Pozwolę sobie zamieścić ten artykuł w całości (oczywiście gdy autorzy każą mi go usunąć natychmiast go usunę) a zostawię tylko linki do strony gazety
Czy słońce mnie lubi
Przysnąłem na chwilę - tłumaczy Stach Jachymek. Dopina spodnie, nakłada trzewiki, prowadzi na ławkę.
Poprawia zmierzwioną czuprynę. Zaprasza na podkurek. - Najpierw zjeść trzeba, reszta poczeka. Jachymek był w Guciowie sołtysem. Zasłynął w Polsce po tym, jak na polu znalazł kawałek Merkurego. O Jachymku zrobiło się głośno po raz drugi, kiedy ktoś go podkablował, że w swojej zagrodzie częstuje gości nalewką na samogonie. Sołtys nie trafił jednak przed oblicze sądu, bo nie udowodniono mu, że osobiście pędził bimber i brał za to pieniądze.
Siedzimy na werandzie, skrytej za drzwiami stodoły. Na wspomnienie awantury o bimber śmieje się pogodnie. - Mój dziadek robił bimber. Trzymał porządek. Jak pomocnicy chcieli skrócić proces produkcji, dostawali kijami. Po tej awanturze z bimbrem stanęło na tym, że mogę gości częstować swoją nalewką. Ale sprzedawać nie wolno - mówi powoli. Wstaje, wskazuje na świeżo zaoraną ziemię. - Te łąki, tarniny na miedzach, wzgórze to boskie. Ale jakby moje. Udało się kupić od miejscowych parę hektarów - dodaje z uśmiechem.
Żyjemy sobie
Razem z żoną Anką skończyli geografię na UMCS. Zostali na uczelni. Pracowali na placówce naukowej. Właśnie w Guciowie. W 1985 roku kupili starą rozwalającą się chałupę.
- Ciężko było. Poznałem smak biedazupy z pokrzyw. Ogarnęliśmy chałupę. Postawiliśmy kolejną. Potem dom, karczmę, pokoje gościnne. I tak z bożą pomocą tu żyjemy - mówi Jachymek.
Kawałek Merkurego
Leżał na skraju polnej drogi; w Zakłodziu. Po zważeniu okazało się, że waży 9 kg. - Znalazłem, to go sobie wziąłem. Jak gwiazdkę z nieba - opowiada Jachymek.
Teraz ma w izbie kilkadziesiąt meteorytów. Jedne kupił, drugie wymienił. Jego kolekcja jest jedną z większych w Polsce. Wzdłuż drewnianych bali stoją szklane witryny. A w nich setki eksponatów geologicznych.
Jakim cudem fragment planety krążącej po orbicie trafił na polną drogę w Zakłodziu?
- Jakieś cuda się zdarzają - mówi Jachymek.
Ale ludzie ciągną do Zagrody Guciów nie tylko dla Merkurego.
- Jak pomieszkasz tu, pogapisz się w gwiazdy, otworzysz drzwi do stodoły, a tam widok na orne pole, powąchasz smak tej ziemi, zjesz podpłomyka z kwaśnym mlekiem krojonym z garnka, siądziesz na przyzbie, spróbujesz "Wilgoci wąwozu”, uznojony umyjesz się szarym mydłem, położysz w łoże z lnianą pościelą, wstaniesz o czwartej, bo skowronek cię zbudzi - to taki jest Guciów - mówi Stanisław.
Smardze na monastyrze
W niedzielę o 8 rano czarny kot wygrzewa się na studni. Trójka studentów z Bychawy w ramach praktyki szoruje łaźnię. Jak wyszoruje, Stanisław nałoży białą koszulę i na noc wypoci z siebie znój.
Idziemy na smardze. Na monastyr. Smardze są pod ochroną, ale to Stacha las i smardze zebrać mu wolno.
Po kilometrze przysiadamy na kłodzie.
- Tu niedaleko jest miasto mrówek, dwadzieścia kopców, siadam, patrzę na ich pracowitość i za przykład biorę - mówi Jachymek. Prowadzi dalej, na górę. - Tam dalej, na monastyrze słychać jakieś dudnienie i dzwonienie dzwonów. I mówią starzy ludzie, że był tam kościół, co zapadł się w dawnych wiekach pod ziemię.
Prawda jest też taka, że potem tam kaplica prawosławna stała, jeszcze po pierwszej wojnie. Zwaliła się przed drugą, a ludzie w procesji ikonę do kościoła parafialnego zabrali. Jak oni szli z tymi pieśniami, Boże, przyroda na baczność stała.
Jak wejść do Europy
Jeszcze trochę i jesteśmy w małym wąwozie.
Są pierwsze smardze.
- Lud na nie kuśki mówi, że niby jak je jeść, to mężczyzna kobiecie dogodzi - śmieje się Stanisław. Długie trzony, kapelusze. Jest ich coraz więcej.
Jachymek bierze trzy największe.
- Zdałyby się na potencję dla urzędników, co nas do Europy prowadzą. Pojechałem ja do urzędu marszałka w Lublinie, żeby dowiedzieć się, jak do tej Europy mam ze swoją zagrodą dojść. Chodziłem od pokoju do pokoju z procesją. Aż w końcu wyszło, że urzędnicy pojechali na konferencję się szkolić. Wróciłem bez niczego.
Przerwa na kazanie
O 11 zostawiamy kosz grzybów w kuchni. Idę zobaczyć drewniany kościółek. Droga prowadzi wzdłuż Wieprza.
- Tu niedaleko ma źródła, to jeszcze prosiątko - śmieje się Jachymek.
Kościółek otwarty na oścież. Pachnie kadzidłem, gromnicą i świeżymi kwiatami. Za chwilę słychać kroki.
Ksiądz Paweł Słonopas wyciąga rękę na powitanie. W drugiej ławce modli się dziewczyna. Prosi, czy ksiądz nie mógłby przeczytać ewangelii. - Z dziką rozkoszą - mówi ksiądz. Czyta, potem mówi krótkie kazanie. Prosi na plebanię, częstuje kompotem i tomikiem swoich wierszy.
- Ksiądz Paweł zacny. Wiersze pisze. Ostatnio na jego plebanii się spało, przygarnął - mówi Jachymek.
Duma z wina
Na węglowej kuchni w zagrodzie płonie ogień. Siedzi z nami Anka, żona Stacha.
- Każda wieś miała coś, każde miasteczko miało, trzeba to odkurzyć i wejść w to sposób praktyczny, tak jak fabryki się zakłada. Tyszowce to buty tyszowiaki i świece, Szczebrzeszyn to handel, Izbica i Tarnogóra to żydowski smak, gdzieś kafle i garnki - mówi Jachymek.
A Guciów?
- Przed wojną była to wieś kołodziejów. Powozy, bryczki, wozy. Teraz? Piękny krajobraz. Takich wzgórz mieniących się kolorami, drzew, miedzy z tarniną nie ma na całej Lubelszczyźnie. Tylko siąść, zjeść podpłomyka z kwaśnym mlekiem i się zapatrzyć - rozmarza się Jachymek. Częstuje monastyrską tarką.
- Chciałbym winem, ale Polska nie pozwala nam tego wina zrobić, godnie podać, sprzedawać. W Polsce jest już sto winnic i dalej nie można. Jaka to duma mieć swoje wino. Czym my się tak znowu różnimy od Prowansji, Italii, że oni mogą, a my nie. Kombajn urzędniczy to wszystko miele i zabija. To samo z alembikiem. Przed wojną po dworach z własnej tarki, jak ta moja, wyrabiano najczystszy spirytus, zalewano nim owoce i podejmowano proboszcza, wójta, prezydenta. A dziś to kryminał.
Wieczór
O 22 ptaki jeszcze śpiewają. W niebieskich oczach Jachymka odbija się ogień spod kuchni.
Pytam Stacha, co w życiu jest najważniejsze?
- Żeby usłyszeć znajome skrzypienie drzwi. I wiedzieć, że ktoś za nimi na ciebie czeka - mówi Jachymek.
Co na to ksiądz Słonopas?
- Miłość. Ona jest najważniejsza. Wtedy cała reszta łagodnieje - mówi proboszcz.
Nie ma z nami Anki. Siedzi w domu nad kwitami i planuje długi weekend. Na jej głowie gospodarcza strona Zagrody Guciów.
Co w życiu jest najważniejsze dla Anki?
Napisała o tym w wierszu:
Całuję wodę/głaszczę trawę/przytulam brzozy/ kocham wiatr/wtulam się w mech/zachwycam się kwiatami bzu/wącham rozoraną ziemię/marzę o chmurach/tęsknię do mgły/ Czy słońce mnie lubi...
Waldemar Sulisz
Małe podsumowanie... Interpretacja prawa do swoich smardzy które oczywiście nie są smardzami a smardzówkami czeskimi wg mnie nie jest właściwa. Proszę o wyrażenie Waszej opinii na ten temat. Zapraszam do dyskusji. Wiesław Kamiński
Oto proponowana treść protestu:
Szanowni Państwo,
w sobotę 03.05.2008 w programie Poranek wyemitowano materiał zachęcający do zbierania smardzów. Stanowczo protestujemy przeciw propagowaniu przez Telewizję TVN24 nierzetelnych informacji. Rola Telewizji polega między innymi na edukacji i rzetelnym informowaniu społeczeństwa. Grzyby, o których mowa, to grzyby z grupy Morchellaceae – smardzowate, zaś pokazywany w artykule na który powoływał się pan redaktor Jakub Porada, to Ptychoverpa bohemica – smardzówka czeska [naparstniczka czeska]. Wszystkie grzyby smardzowate (w tym smardzówka czeska) podlegają ścisłej ochronie gatunkowej (Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 lipca 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących grzybów objętych ochroną [DzU 2004 r, nr 168, poz. 1764] Data wejścia w życie 12.08.2004).
W materiale wyemitowanym na antenie nie znalazła się nawet wzmianka o ochronie, znalazła się za to zachęta do zbierania ze względu na smak i właściwości afrodyzjaku. Rozumiemy to jako propagowanie przez Telewizję TVN24 łamania obowiązującego prawa. Uważamy to za niedopuszczalne.
Zarówno Stowarzyszenie Darz Grzyb, jak i Internetowy Klub Miłośników Grzybów wiele uwagi poświęcają szeroko rozumianej edukacji. Uważamy, że Telewizja powinna być naszym sprzymierzeńcem w informowaniu o gatunkach zagrożonych i chronionych. Domagamy się sprostowania i podania na antenie pełnej informacji o grzybach z rodziny smardzowatych oraz wypunktowanie, że są to grzyby podlegające ścisłej ochronie.
Lista grzybów chronionych jest łatwo dostępna w Internecie, zaś sprawdzenie, czy grzyb podlega ochronie jest proste i nie zabiera więcej niż kilka minut. Ubolewamy nad faktem, że dziennikarz przygotowujący materiał nie zadał sobie nawet tyle trudu.
[ Dodano: 2008-05-10, 14:11 ]
Oczywiście będzie dołączona lista osób, które wyraziły chęć podpisania protestu.
Może zacznę od początku. Gdy wróciłem ze Smardzowania na Słowacji zastałem taki email przesłany przez Marka.
Cytuję:
Witaj,
TVN 24 - 03.05.2008 audycja Poranek w TVN 24., redaktor Jakub Porada.
Kilka razy mówił o smardzach, o ich zbieraniu, smaku i ...chwalił, że są afrodyzjakiem.
Wobec tego wysłałem poniższy mail. Czy zareagują? Słucham dalej, to się dowiem!!!
Pan
Jakub Porada
obecnie Kazimierz Dolny.
Witam,
Proszę nie reklamować i nie zachęcać do zbierania grzybów SMARDZÓW, które w Polsce są pod całkowitą ochroną.
W obecnym czasie rosną grzyby PIESTRZENICE, są one podobne do smardzów i TRUJĄCE.
Pozdrowienia
Marek Pierzynowski
Międzyzdroje
Koniec cytatu.
Znalezienie tego fantastycznego artykułu o którym redaktor Jakub Porada rozmawiał przed kamerą TVN24 zajęło mi 30 minut
Podaję źródło:
Dziennik Wschodni
Magazyn 2 maj 2008-05-06
. http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc" onclick="window.open(this.href);return false; ... =0&title=1
Stanisław Jachymek (Fot.: Waldemar Sulisz)
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc" onclick="window.open(this.href);return false; ... 6838524498
Pozwolę sobie zamieścić ten artykuł w całości (oczywiście gdy autorzy każą mi go usunąć natychmiast go usunę) a zostawię tylko linki do strony gazety
Czy słońce mnie lubi
Przysnąłem na chwilę - tłumaczy Stach Jachymek. Dopina spodnie, nakłada trzewiki, prowadzi na ławkę.
Poprawia zmierzwioną czuprynę. Zaprasza na podkurek. - Najpierw zjeść trzeba, reszta poczeka. Jachymek był w Guciowie sołtysem. Zasłynął w Polsce po tym, jak na polu znalazł kawałek Merkurego. O Jachymku zrobiło się głośno po raz drugi, kiedy ktoś go podkablował, że w swojej zagrodzie częstuje gości nalewką na samogonie. Sołtys nie trafił jednak przed oblicze sądu, bo nie udowodniono mu, że osobiście pędził bimber i brał za to pieniądze.
Siedzimy na werandzie, skrytej za drzwiami stodoły. Na wspomnienie awantury o bimber śmieje się pogodnie. - Mój dziadek robił bimber. Trzymał porządek. Jak pomocnicy chcieli skrócić proces produkcji, dostawali kijami. Po tej awanturze z bimbrem stanęło na tym, że mogę gości częstować swoją nalewką. Ale sprzedawać nie wolno - mówi powoli. Wstaje, wskazuje na świeżo zaoraną ziemię. - Te łąki, tarniny na miedzach, wzgórze to boskie. Ale jakby moje. Udało się kupić od miejscowych parę hektarów - dodaje z uśmiechem.
Żyjemy sobie
Razem z żoną Anką skończyli geografię na UMCS. Zostali na uczelni. Pracowali na placówce naukowej. Właśnie w Guciowie. W 1985 roku kupili starą rozwalającą się chałupę.
- Ciężko było. Poznałem smak biedazupy z pokrzyw. Ogarnęliśmy chałupę. Postawiliśmy kolejną. Potem dom, karczmę, pokoje gościnne. I tak z bożą pomocą tu żyjemy - mówi Jachymek.
Kawałek Merkurego
Leżał na skraju polnej drogi; w Zakłodziu. Po zważeniu okazało się, że waży 9 kg. - Znalazłem, to go sobie wziąłem. Jak gwiazdkę z nieba - opowiada Jachymek.
Teraz ma w izbie kilkadziesiąt meteorytów. Jedne kupił, drugie wymienił. Jego kolekcja jest jedną z większych w Polsce. Wzdłuż drewnianych bali stoją szklane witryny. A w nich setki eksponatów geologicznych.
Jakim cudem fragment planety krążącej po orbicie trafił na polną drogę w Zakłodziu?
- Jakieś cuda się zdarzają - mówi Jachymek.
Ale ludzie ciągną do Zagrody Guciów nie tylko dla Merkurego.
- Jak pomieszkasz tu, pogapisz się w gwiazdy, otworzysz drzwi do stodoły, a tam widok na orne pole, powąchasz smak tej ziemi, zjesz podpłomyka z kwaśnym mlekiem krojonym z garnka, siądziesz na przyzbie, spróbujesz "Wilgoci wąwozu”, uznojony umyjesz się szarym mydłem, położysz w łoże z lnianą pościelą, wstaniesz o czwartej, bo skowronek cię zbudzi - to taki jest Guciów - mówi Stanisław.
Smardze na monastyrze
W niedzielę o 8 rano czarny kot wygrzewa się na studni. Trójka studentów z Bychawy w ramach praktyki szoruje łaźnię. Jak wyszoruje, Stanisław nałoży białą koszulę i na noc wypoci z siebie znój.
Idziemy na smardze. Na monastyr. Smardze są pod ochroną, ale to Stacha las i smardze zebrać mu wolno.
Po kilometrze przysiadamy na kłodzie.
- Tu niedaleko jest miasto mrówek, dwadzieścia kopców, siadam, patrzę na ich pracowitość i za przykład biorę - mówi Jachymek. Prowadzi dalej, na górę. - Tam dalej, na monastyrze słychać jakieś dudnienie i dzwonienie dzwonów. I mówią starzy ludzie, że był tam kościół, co zapadł się w dawnych wiekach pod ziemię.
Prawda jest też taka, że potem tam kaplica prawosławna stała, jeszcze po pierwszej wojnie. Zwaliła się przed drugą, a ludzie w procesji ikonę do kościoła parafialnego zabrali. Jak oni szli z tymi pieśniami, Boże, przyroda na baczność stała.
Jak wejść do Europy
Jeszcze trochę i jesteśmy w małym wąwozie.
Są pierwsze smardze.
- Lud na nie kuśki mówi, że niby jak je jeść, to mężczyzna kobiecie dogodzi - śmieje się Stanisław. Długie trzony, kapelusze. Jest ich coraz więcej.
Jachymek bierze trzy największe.
- Zdałyby się na potencję dla urzędników, co nas do Europy prowadzą. Pojechałem ja do urzędu marszałka w Lublinie, żeby dowiedzieć się, jak do tej Europy mam ze swoją zagrodą dojść. Chodziłem od pokoju do pokoju z procesją. Aż w końcu wyszło, że urzędnicy pojechali na konferencję się szkolić. Wróciłem bez niczego.
Przerwa na kazanie
O 11 zostawiamy kosz grzybów w kuchni. Idę zobaczyć drewniany kościółek. Droga prowadzi wzdłuż Wieprza.
- Tu niedaleko ma źródła, to jeszcze prosiątko - śmieje się Jachymek.
Kościółek otwarty na oścież. Pachnie kadzidłem, gromnicą i świeżymi kwiatami. Za chwilę słychać kroki.
Ksiądz Paweł Słonopas wyciąga rękę na powitanie. W drugiej ławce modli się dziewczyna. Prosi, czy ksiądz nie mógłby przeczytać ewangelii. - Z dziką rozkoszą - mówi ksiądz. Czyta, potem mówi krótkie kazanie. Prosi na plebanię, częstuje kompotem i tomikiem swoich wierszy.
- Ksiądz Paweł zacny. Wiersze pisze. Ostatnio na jego plebanii się spało, przygarnął - mówi Jachymek.
Duma z wina
Na węglowej kuchni w zagrodzie płonie ogień. Siedzi z nami Anka, żona Stacha.
- Każda wieś miała coś, każde miasteczko miało, trzeba to odkurzyć i wejść w to sposób praktyczny, tak jak fabryki się zakłada. Tyszowce to buty tyszowiaki i świece, Szczebrzeszyn to handel, Izbica i Tarnogóra to żydowski smak, gdzieś kafle i garnki - mówi Jachymek.
A Guciów?
- Przed wojną była to wieś kołodziejów. Powozy, bryczki, wozy. Teraz? Piękny krajobraz. Takich wzgórz mieniących się kolorami, drzew, miedzy z tarniną nie ma na całej Lubelszczyźnie. Tylko siąść, zjeść podpłomyka z kwaśnym mlekiem i się zapatrzyć - rozmarza się Jachymek. Częstuje monastyrską tarką.
- Chciałbym winem, ale Polska nie pozwala nam tego wina zrobić, godnie podać, sprzedawać. W Polsce jest już sto winnic i dalej nie można. Jaka to duma mieć swoje wino. Czym my się tak znowu różnimy od Prowansji, Italii, że oni mogą, a my nie. Kombajn urzędniczy to wszystko miele i zabija. To samo z alembikiem. Przed wojną po dworach z własnej tarki, jak ta moja, wyrabiano najczystszy spirytus, zalewano nim owoce i podejmowano proboszcza, wójta, prezydenta. A dziś to kryminał.
Wieczór
O 22 ptaki jeszcze śpiewają. W niebieskich oczach Jachymka odbija się ogień spod kuchni.
Pytam Stacha, co w życiu jest najważniejsze?
- Żeby usłyszeć znajome skrzypienie drzwi. I wiedzieć, że ktoś za nimi na ciebie czeka - mówi Jachymek.
Co na to ksiądz Słonopas?
- Miłość. Ona jest najważniejsza. Wtedy cała reszta łagodnieje - mówi proboszcz.
Nie ma z nami Anki. Siedzi w domu nad kwitami i planuje długi weekend. Na jej głowie gospodarcza strona Zagrody Guciów.
Co w życiu jest najważniejsze dla Anki?
Napisała o tym w wierszu:
Całuję wodę/głaszczę trawę/przytulam brzozy/ kocham wiatr/wtulam się w mech/zachwycam się kwiatami bzu/wącham rozoraną ziemię/marzę o chmurach/tęsknię do mgły/ Czy słońce mnie lubi...
Waldemar Sulisz
Małe podsumowanie... Interpretacja prawa do swoich smardzy które oczywiście nie są smardzami a smardzówkami czeskimi wg mnie nie jest właściwa. Proszę o wyrażenie Waszej opinii na ten temat. Zapraszam do dyskusji. Wiesław Kamiński
Oto proponowana treść protestu:
Szanowni Państwo,
w sobotę 03.05.2008 w programie Poranek wyemitowano materiał zachęcający do zbierania smardzów. Stanowczo protestujemy przeciw propagowaniu przez Telewizję TVN24 nierzetelnych informacji. Rola Telewizji polega między innymi na edukacji i rzetelnym informowaniu społeczeństwa. Grzyby, o których mowa, to grzyby z grupy Morchellaceae – smardzowate, zaś pokazywany w artykule na który powoływał się pan redaktor Jakub Porada, to Ptychoverpa bohemica – smardzówka czeska [naparstniczka czeska]. Wszystkie grzyby smardzowate (w tym smardzówka czeska) podlegają ścisłej ochronie gatunkowej (Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 lipca 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących grzybów objętych ochroną [DzU 2004 r, nr 168, poz. 1764] Data wejścia w życie 12.08.2004).
W materiale wyemitowanym na antenie nie znalazła się nawet wzmianka o ochronie, znalazła się za to zachęta do zbierania ze względu na smak i właściwości afrodyzjaku. Rozumiemy to jako propagowanie przez Telewizję TVN24 łamania obowiązującego prawa. Uważamy to za niedopuszczalne.
Zarówno Stowarzyszenie Darz Grzyb, jak i Internetowy Klub Miłośników Grzybów wiele uwagi poświęcają szeroko rozumianej edukacji. Uważamy, że Telewizja powinna być naszym sprzymierzeńcem w informowaniu o gatunkach zagrożonych i chronionych. Domagamy się sprostowania i podania na antenie pełnej informacji o grzybach z rodziny smardzowatych oraz wypunktowanie, że są to grzyby podlegające ścisłej ochronie.
Lista grzybów chronionych jest łatwo dostępna w Internecie, zaś sprawdzenie, czy grzyb podlega ochronie jest proste i nie zabiera więcej niż kilka minut. Ubolewamy nad faktem, że dziennikarz przygotowujący materiał nie zadał sobie nawet tyle trudu.
[ Dodano: 2008-05-10, 14:11 ]
Oczywiście będzie dołączona lista osób, które wyraziły chęć podpisania protestu.
Ostatnio zmieniony sobota, 10 maja 2008, 14:30 przez Zenit, łącznie zmieniany 12 razy.
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
- Moderator
- Posty: 21781
- Rejestracja: czwartek, 9 sierpnia 2007, 17:44
- Ulubione grzyby: drożdże... upłynnione ;)
- Lokalizacja: Wilga
- Pochwalony: 314 razy
Pierwsze słyszę Przeczytałem, ale tylko się nabuzowałem Bo przecież mam dość rygorystyczne podejście do ochronności gatunkowej Jakim trzeba być debilem, żeby takie głupoty wypisywać, szlag mnie trafi zarazzenit pisze:"Smardze są pod ochroną, ale to Stacha las i smardze zebrać mu wolno"
Moja nauka poszła w las
-
Autor tematu - Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9014 razy
- Kontakt:
mnie też... dlatego napiszemy mały protest pod którym może podpiszą się ci dla których przedstawione treści są stekiem bzdur... poczynając od mylenia gatunku grzyba po swoistą interpretacje prawa.Hudy pisze:Jakim trzeba być debilem, żeby takie głupoty wypisywać, szlag mnie trafi zaraz
Kto podpisze się pod protestem skierowanym do TVP24 i Dziennika Wschodniego ?
Robię listę:
1. Marek Pierzynowski (Międzyzdroje)
2. Wiesław Kamiński (Kraków)
3. Rafał Nowicki (Warszawa)
4. Waldemar Czerniawski (Skawina)
5. Witold Chronowski (Kraków)
6. Zygmunt Augustowski (Biecz)
7. Tomasz Jaremko (Kraków)
8. Jean-Pierre Serex (Dijon)
9. Gabriela Kupiec (Dijon)
10. Ewa Sierota (Kraków)
11. Anna Hreczka (Krosno)
12. Paweł Jarząbek (Jaworzno)
13. Ewa Żołna (Krosno)
14. Krzysztof Żołna (Krosno)
15. Ewa Król (Kraków)
16. Ryszard Ziętkiewicz (Kraków)
17. Karol Staniewski (Radom)
18. Lucyna Michałowska (Poznań)
19. Barbara Piech (Kraków)
20. Agata Szlegier (Szczytna)
21. Jarosław Szlegier (Szczytna)
22. Adam Zuwalski (Gliwice)
23. Marek Zajdek (Chełm)
24. Barbara Rybicka (Jastrzębie Zdrój)
25. Tomasz Rybicki (Jastrzębie Zdrój)
26. Paweł Paulus (Kołobrzeg)
27. Dariusz Pasternak (Kraków)
28. Karol Staniewski (Radom)
29. Anna Górszczyk (Zator)
30. Paweł Górszczyk (Zator)
31. Małgorzata Tęsna (Damnica)
32. Elżbieta Fliśnik-Przejczowska (Ryczów)
33. Józef Przejczowski (Ryczów)
34. Elżbieta Durlik (Kraków)
35. Maria Pszonka (Oslo)
36. Wacław Pszonka (Oslo)
37. Maciej Żmuda (Wieliczka)
38. Tadeusz Ruchlewicz (Kraków)
39. Anna Leśniakiewicz (Jordanów)
40. Wiktoria Leśniakiewicz (Jordanów)
41. Robert K. Leśniakiewicz (Jordanów)
42. Maria Hodobay (Miszkolc)
43. Jolanta Kolinko (Olsztyn)
44. Bogusław Andruchowicz (Toruń)
45. Paweł Deneka (Kielce)
46. Dariusz Harańczyk (Bielska-Biała)
47. Jarosław Zwoliński (Warszawa)
48. Piotr Smus (Warszawa)
49. Anna Maria (Kraków)
50. Grażyna Drzewiecka (Konin)
51. Adam Mokracki ( Nowy Targ)
52. Grzegorz Komorowski (Warszawa)
53. Urszula Piech (Olkusz)
54. Małgorzata Sularczyk (Kraków)
55. Jerzy Mykitka (Kędzierzyn-Koźle)
56. Wiesław Glinka (Dębno Lub.)
57. Wojciech Boryczka (Piekary Śląskie)
58. Janusz Klim (Żory)
59. Anna Palka (Katowice-Nikiszowiec)
60. Marek Palka (Katowice-Nikiszowiec)
61. Wojciech Guga (Kraków)
62. Piotr Lęk (Słubice)
63. Iwona Karbowniak (Kraków)
64. Tadeusz Karbowniak (Kraków)
65. Mirosław Wójcik (Kraków) redaktor naczelny ogólnopolskiego dziennika biolog.pl
66. Jerzy Piliszewski (Wieliczka)
67. Weronika Łydka (Kraków)
68. Bogdan Martyka (Kraków)
69. Maciej Ziebarth (Łódz)
70. Barbara Stępień (Gdańsk)
71. Andrzej Smoliński (Brzuśce)
72. Katarzyna Kwaśny (Kraków)
73. Michał Kwaśny (Kraków)
74. Agnieszka Łydka (Kraków)
75. Piotr Łydka (Kraków)
76. Mikołaj Leszczyński (Otwock)
77. Krzysztof Gacek (Żary)
78. Halina Pławecka (Bielsko-Biała)
79. Karol Pławecki (Bielsko-Biała)
80. Grzegorz Wereszczyński (Warszawa)
81. Kazimierz Kowalski (Kraków)
82. Bolesław Jamróz (Kraków)
83. Renata Nocula (Bachowice)
84. Paweł Gładki (Kęty)
85. Barbara Gerlach (Zator)
86. Marta Stramecka (Zator)
87. Bogumiła Chmielowska (Zator)
88. Aneta Huczek (Zator)
89. Monika Wanat (Rudze)
90. Ola Huczek (Zator)
91. Natalia Kita (Smolice)
92 Martyna Nelc (Smolice)
93. Beata Zduńczyk (Olszyny)
94. Judyta Giermek (Smolice)
95. Michał Giermek (Smolice)
96. Anna Balon (Zator)
97. Dorota Całus (Laskowa)
98. Barbara Szajwaj (Ryczów)
99. Magda Domagała (Ryczów)
100. Izabella Wiertel (Zator)
101. Nicole Orpich (Zator)
102. Marcelina Kukiełka (Zator)
103. Anna Pudaś (Zator)
104. Tomasz Kowalski (Podolsze)
105. Ewelina Momot (Zator)
106. Robert Kluska (Laskowa)
107. Justyna Sojka (Jankowice)
108. Marcelina Pawlak (Spytkowice)
109. Karolina Fierdonek (Zator)
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 maja 2008, 18:09 przez Zenit, łącznie zmieniany 64 razy.
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
Autor tematu - Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9014 razy
- Kontakt:
przy tej interpretacji prawa jakby nie było już lasów państwowych to ochrona grzybów nie byłaby potrzebna bo po co?Hudy pisze:wszelkie inicjatywy uświadamiające konieczność ochrony popieram
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 6724
- Rejestracja: niedziela, 30 października 2005, 01:52
- Ulubione grzyby: Boletus edulis, Lactarius deliciosus, Boletus erythropus, Russula cyanoxantha
- Lokalizacja: Biecz
- Pochwalił: 149 razy
- Pochwalony: 1633 razy
- Kontakt:
Czy tak ma wyglądać propagowanie ochrony przyrody przez środki masowego przekazu
Oczywiście dodaję swój podpis.
Oczywiście dodaję swój podpis.
Ostatnio zmieniony wtorek, 6 maja 2008, 15:52 przez Zygmunt, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9014 razy
- Kontakt:
Bardzo proszę o podawanie danych Imię nazwisko i miejscowość (w proteście nie mogę pisać nicków)ewka56 pisze:ja też się podpisze
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.