Może za mało przyprawiłeśBez smaku

Kojarzę to miejsce. To są bardziej "moje" strony. Jadąc do Zakopianki od strony obwodnicy przejeżdżam tamtędy. Żółciaka jednak nie zauważyłemBaśka pisze:Akurat tego ronda nie kojarzę, w ogóle jakoś to CH Zakopianka jakoś mi nie po drodze, więc raczej nie rzucę tam okiem
Usmażyłam, a właściwie nadal się smażą kotleciki żółciakowe. W zasadzie miałam sama pozyskać, bo w drodze do lasu widziałam kilka młodych egzemplarzy, ale skoro koleżanka dostarczyła mi żółciaka ze swojej dziczy, z tamtych zrezygnowałamRobi pisze:Jeszcze muszę spróbować smażonego jak kotlet.
Nie, takich szkoda zrywać. Ten (DSC00856) na fotkach wcześniejszych wydaje się "na oko" być dobry, choć raczej nie trafiłeś na porę ich zbioru- wszystkie wydają się być zbyt suche. Ja odpuściłbym sobie ich zbiór.krystian* pisze:Agorszczyk, czyli np. takie:
Link do galerii: |