Moniś, widzę, że jesteśmy jednymi z nielicznych, którzy wciąż dołują na tym forum
Ja dziś zawzięcie przeczesywałem 2 lasy i niestety wciąż nie mam się czym pochwalić
Już zimnych nocy nie ma, ale zdecydowanie brakuje deszczu... albo po prostu straciłem nosa do grzybów
W lasach spędziłem chyba prawie 5 godzin, a jedyne co znalazłem to kępka maślanki wiązkowej i 2 razy żagiew łuskowatą.
Na tyle była bieda, że aż zacząłem zwracać uwagę na grzyby typowo nadrzewne, by nie umrzeć z nudów
W trakcie spaceru stwierdziłem podirytowany, że odstawiam koszyk do szafy i dam na wstrzymanie do czasu, aż spadnie jakiś deszcz, albo będzie wyraźny sygnał wysypu.
Ale oczywiście, że nie da rady spełnić tego postanowienia, tym bardziej, że
Wojtas dał nadzieję

Graty
Co prawda te zmęczone "suchary" nie do końca zachęcają do pójścia do lasu, ale widać, że można coś tam ustrzelić, dlatego już jutro lecę do borowikowej miejscówki + zwiedzę nowe lasy.
Spotkałem nawet tego żółciaka siarkowego, który dał mi 3 miejsce w ostatniej fotce dekady - ponownego sukcesu to mu już nie wróżę

. Aż dziwne, że go nikt nie zgarnął, bo był na pniu tuż przy ścieżce frontem do niej. No cóż, doczekał spokojnej starości
