.
Dziesiejszy popołudniowy wyskok do lasu trwał ze dwie godzinki, ale lekarstwo podziałało. Grzybków u mnie niewiele, ale jest różnica po deszczach.
I... pierwsze cip! cip! kureczki. Malutkie, największa gigant może pół centymetra. Ale jest moc! 
















































































































































































































































