Dzisiaj plany były inne, ale pokrzyżowało je grząskie pobocze = brak możliwości zaparkowania auta, bez zatopienia butów w glajdzie . Przemieściliśmy się na parking z podłożem asfaltowym i zaatakowaliśmy
użytek ekologiczny Bogdanka . Pierwszymi, ustrzelonymi okazami były resztki śluzowców.
Okazało się, że la’strada była w stanie opłakanym, a błocko było górą. Celem były grzybowe okazy przedwiośnia i tanecznym krokiem przebrnęliśmy najgorszy odcinek. Kiedy dostrzegłem pierwsze bobrze ślady, skręciłem w ich stronę. Posiwiały czaruś pozostał na trakcie i odpoczywał.
Okorowane drzewko i ślady po siekaczach bobra .
Czesanie błotnistego podłoża zaowocowało namierzeniem kubianki kotkowej
młode, szeroko otwarta, z wypełnioną miseczką,
dwie małe, ciut większa, białawe, białawe i brązowe
W drodze powrotnej , ustrzelone kolejne maluszki – miseczki .